Witajcie.
W tym wpisie przedstawiamy bardzo ciekawe miejsce, którym jest Muzeum Manggha. W którym mieliśmy przyjemność gościć w listopadzie 2015 roku. W tym czasie muzeum obnażyło oblicza Teatru Pekińskiego oraz Teatru Cieni. Po za ogromnie szeroką historią, w gablotach można było oglądać postacie tamtejszej kultury, ich stroje, instrumenty muzyczne oraz różnego rodzaju rekwizyty. Sprawdźcie sami 🙂
mała uwaga - mamy sporo materiału - dozwolone przeglądanie samych zdjęć dla tych co się wiecznie spieszą :)
Muzeum Manggha od strony ul. Marii Konopnickiej.
Jeszcze przed wejściem na schody zauważyliśmy tabliczkę, która nam, strudzonym wędrowcom pokazywała cel wędrówki. Oczywiście w języku japońskim z tłumaczeniem na język polski.
To zdjęcie zrobił Krzysiek, gdy opuszczaliśmy skromne mury muzeum. Właśnie, wtedy pomyślałam jaka piękna musi być ta fontanna, gdy jest ciepło, a ona jest włączona 🙂
Afisz zachęcający do wejścia na wystawę.
Gdyby ktoś nie znał królewskiego miasta jakim jest Kraków, to to zdjęcie zostało wykonane z mostu Dębnickiego na Wiśle z widokiem na muzeum Mangghi.
Popiersie polskiego artysty malarza, Feliksa Jasieńskiego.
W czasie kiedy odwiedzaliśmy Mangghe, można był spróbować regionalnego jedzenia z kuchni japońskiej.
Po lewej stronie w samowarze znajduje się ryż przygotowywany, wg japońskiej tradycji, w środkowym samowarze możemy znaleźć po lewej stronie prażone orzechy, a po prawej sałatkę, natomiast w trzecim, a zarazem ostatnim samowarze podana została wołowina.
Mianowicie jedzenie przedstawiało się wyśmienicie na talerzu, pięknie pachniało. Dla osób, które delektują się w kuchni o ostrych smakach, danie było idealne.
Ah…, co to byłaby za niedziela bez widoku na Wawel (Martynka wzdycha 🙂 )
W tym miejscu, moi mili zapraszamy na zagłębienie się w sztuce japońskiej, która jest dla nas odmienna kulturowo, ciekawa, a nader barwna. Zapraszamy! 🙂
Zdjęcie ukazuje maski, które były noszone przez aktorów w teatrze. Japońskie maski mają różne oblicza, różnie twarze na nich namalowane mają znaczenie. Japoński widz oglądając spektakl w tatrze czy operze rozpoznaje role aktorów wcielających się w zwykłych ludzi, wojowników, cesarza czy demony, po malowidłach na masce i wyglądu twarzy tej maski.
Lecz nie tylko maski mają swoje znaczenie. Tak samo stroje w sztuce. Ludzie średniej warstwy mają inne niż wojownicy, itd.
W tym miejscu przenosimy się z desek teatru na deski opery pekińskiej.
Piękne obrazy przedstawiające sceny z życia codziennego.
W Japonii ogromną popularność zdobył teatr cieni. Aktorzy występują poprzez światło rzucane na laki znajdujące się za płótnem. Tak też kolejne zdjęcia przedstawiają laleczki, ale to nie koniec 😉
Przechodząc dalej po muzeum dotarliśmy do gablot z regionalnymi instrumentami. Dawniej w Japonii na targach czy spotkaniach ulicznych równocześnie były: grana muzyka, deklamowany utwór, przedstawiane sceny teatralne.
Instrumenty regionalne.
To zdjęcie najlepiej obrazuje spotkanie mieszkańców.
Wystrój muzeum.
W sztuce teatralnej japońskiej możemy spotkać się z różnymi rodzajami teatru. To zdjęcie przedstawia maski oraz figurki jednego z regionalnych teatrów.
Na tym zdjęciu mamy przedstawiony strój animatora teatralnego.
Inny rodzaj masek w teatrze.
Gabloty przedstawiające różne rodzaje kimona, w zależności od stopnia w społeczeństwie oraz święta czy okazji.
Maski symbolizujące dane osoby w teatrze.
Kimona noszące przez Japończyków.
Obraz przedstawiający dawny teatr japoński.
Walczący wojownik.
Instrumenty muzyczne:
W innym pomieszczeniu oglądaliśmy „bardzo interesujące” obrazy.

Natomiast w innej części muzeum odbywały się „Przestrzenie TAO”


Historia opowiadana za pomocą kodów.

W tym miejscu była suszarnia koszul 🙂
W innej sali znajdowała się wystaw ciekawych prac – niestety nie pamiętamy pod jaką nazwą.
Straszne co?
s
To by było na tyle. Mam nadzieje, że się nie zmęczyliście to przechadzką po Muzeum Manggha. Miejsce bardzo egzotyczne i wartę odwiedzin. Aktualny repertuar wystaw i wydarzeń, można znaleźć na stronie Mangghy.
Jak zwykle zdjęcia wykonane telefonem Nokia Lumia 925.
W tym miejscu nie pozostaje nam nic innego, jak podziękowanie drogi czytelniku za obecność. Mamy prośbę, dużo śmigamy po różnych ciekawych miejscach, to na rowerze, to z buta. Weź proszę, polub tą publikację, daj lajka lub udostępnij. A jak chcesz być na bieżąco z nami zapisz się na newsletter, ten na dole w rogu 🙂