Dzień dobry:)
Dzisiaj chciałem się podzielić z naszego porannego wyskoku na wschód słońca na Kopiec Piłsudskiego w Lasku Wolskim w Krakowie.
Plan był prosty. Wstajemy o 4:30, a o 5:00 wyjeżdżamy z mieszkania i na 5:41 dojeżdżamy na miejsce. Troszkę źle oceniliśmy nasze szanse na dotarcie na miejsce i niestety spóźniliśmy się 10 minut. Oczywiście w żadnym wypadku nie mamy powodów do narzekań, bo był to nasz pierwszy dzień po długiej przerwie na rowerach w terenie. Na dodatek na nowych bike’ach oraz z nowym aparatem 🙂




Martynka już dojeżdża 😛



A to wyszło przypadkowo, jak Ci się podoba?


A po wschodzie śniadanko 🙂

Dzięki za uwagę 🙂
Krzysiek